oszczędną, wobec czego - jak później wielokrotnie to podkreślała - zawsze, kiedy przyjeżdżała do Zakopanego, stawiała swój samochód w tym samym miejscu, a to przed wjazdem do prywatnej posesji pewnej rodziny prowadzącej działalność gospodarczą. Działalność ta polegała na dowożeniu do posesji pokaźną ciężarówką łatwo psujących się artykułów żywnościowych, wymagających natychmiastowego rozładowywania i umieszczania w przydomowym punkcie sprzedaży, albo w magazynie przystosowanym do ich przechowywania. Nawet nie mając pojęcia, kto w tym domu zamieszkuje i czym się zajmuje, gołym okiem można było stwierdzić, iż miejsce to nie powinno być zastawiane - ale wyobraźnia pani kierowcy tak daleko nie sięgała, wystarczyła świadomość, że nie trzeba za