że główna arteria i wszystkie gmachy rządowe powstały na nasypie, na który złożyły się miliony metrów sześciennych ziemi - od dołu widzi się potężne betonowe klamry, utrzymujące w ryzach serce miasta. Mogę podziwiać pomysł usytuowania parlamentu i pałaców w zagłębieniu, do którego podchodzi się jak do sceny teatralnej w chwili, gdy unosi się kurtyna. Mogę porównywać Brasilię do oglądanego wcześniej indyjskiego Czandigarhu, innego wymyślonego miasta, którego twórca, Le Corbusier, powiedział o stolicy Brazylii: <gap><br>Niedawno jakiś człowiek porwał autobus miejski i wjechał nim po długiej rampie w głąb Palacio da Alvorada, siedziby prezydenta. Szaleniec? Pijany? Nie, zdesperowany biedak, który pragnął zasygnalizować światu prawdę o