Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
szerzymy Słowo Boże.
W tej chwili Krzysiek uświadomił sobie, skąd zna jednego z nich. To
musieli być Świadkowie Jehowy. Ten niższy był tu już kiedyś, z kimś
innym. Kiedy to mogło być? Chyba jakieś pięć lat temu. Spędzili wówczas
razem na progu ze dwie godziny. I chociaż Krzysiek z góry uprzedzał, że
ma ugruntowany światopogląd i że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi,
obaj twardo obstawali przy chęci dyskutowania. Dał więc w końcu za
wygraną i po chwili wszyscy trzej pogrążyli się w gorącej dyskusji.

Przypomniał sobie ich ówczesny koronny argument - gdyby pan mieszkał
w dolinie, do której wejście zagradzałaby betonowa
szerzymy Słowo Boże.<br> W tej chwili Krzysiek uświadomił sobie, skąd zna jednego z nich. To<br>musieli być Świadkowie Jehowy. Ten niższy był tu już kiedyś, z kimś<br>innym. Kiedy to mogło być? Chyba jakieś pięć lat temu. Spędzili wówczas<br>razem na progu ze dwie godziny. I chociaż Krzysiek z góry uprzedzał, że<br>ma ugruntowany światopogląd i że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi,<br>obaj twardo obstawali przy chęci dyskutowania. Dał więc w końcu za<br>wygraną i po chwili wszyscy trzej pogrążyli się w gorącej dyskusji.<br><br> Przypomniał sobie ich ówczesny koronny argument - gdyby pan mieszkał<br>w dolinie, do której wejście zagradzałaby betonowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego