wóz Häkkinena uderzył w barierkę. Kierowca doznał urazu czaszki, miał też poważne kłopoty z oddychaniem. Życie uratowała mu przeprowadzona na miejscu wypadku tracheotomia. Gdy obudził się ze śpiączki, zapytał lekarza, czy to był jego własny błąd. Cztery miesiące później Häkkinen znów jechał w wyścigach Formuły 1. Jeździć dalej, zanim strach usadowi się w nerwach. Miał zawsze, mówi ktoś z drużyny McLarena, "naturalny stosunek do prędkości". Odkrył ją na motocyklu, którym jeździł do szkoły. Jako dziecko zarzucał swoich rodziców na przedmieściu Helsinek pragnieniami posiadania gokarta. Aby spełnić marzenia syna, ojciec zaczął dorabiać na nocnej taksówce. Po kilku miesiącach mały Mika miał już swoje