środki). Stone wstała na sali i oświadczyła, że ofiarowuje 10 tys. dol. "Kto - zapytała - się do mnie przyłączy?". Po chwili kłopotliwej ciszy biznesmen siedzący w tym samym rzędzie trzy miejsca dalej wstał i powiedział, że daje 50 tys. Nastąpiło zamieszanie, które amerykański senator siedzący w panelu na podwyższeniu sali usiłował uspokoić, proponując, by zbiórkę zorganizować później, już po obradach. Ale Stone potrafi patrzeć na mężczyzn chłodnym, pełnym poczucia własnej przewagi wzrokiem, trochę jak z filmu "Basic Instincts" ("Nagi instynkt"). Nie dała się zgasić senatorowi i twardo oświadczyła, że "pieniądze potrzebne są teraz, a nie później, bo ludzie umierają dzisiaj". Do końca