Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
życia. Myślę wtedy - może to, co robię jest zbyt poważne? Ale wystarczy spotkać jedną osobę, która ze wzruszeniem dziękuje i mówi, że to, co robimy jest ważne. Wtedy wiem, że nie mogę jej zawieść i nagle zacząć tworzyć muzyki tylko dla zabawy.
COSMO: Piotrze, po co ci to wszystko? Mógłbyś uwić sobie gniazdko, zacząć robić coś, co przyniosłoby jakieś pieniądze i martwić się tylko o koniec własnego nosa?
P: To prawda. Gdybym poświęcił się zarabianiu pieniędzy tak jak muzyce, byłbym pewnie miliarderem. No, może miałbym przynajmniej samochód i kupiłbym mieszkanie, bo wciąż mieszkam z mamą w Swarzędzu. Ale nie mogę. Dla
życia. Myślę wtedy - może to, co robię jest zbyt poważne? Ale wystarczy spotkać jedną osobę, która ze wzruszeniem dziękuje i mówi, że to, co robimy jest ważne. Wtedy wiem, że nie mogę jej zawieść i nagle zacząć tworzyć muzyki tylko dla zabawy.<br>COSMO: Piotrze, po co ci to wszystko? Mógłbyś uwić sobie gniazdko, zacząć robić coś, co przyniosłoby jakieś pieniądze i martwić się tylko o koniec własnego nosa?<br>P: To prawda. Gdybym poświęcił się zarabianiu pieniędzy tak jak muzyce, byłbym pewnie miliarderem. No, może miałbym przynajmniej samochód i kupiłbym mieszkanie, bo wciąż mieszkam z mamą w Swarzędzu. Ale nie mogę. Dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego