sprytnym oszustem.<br>Ogłoszeniodawcą okazał się starszy pan około sześćdziesiątki, czysto i schludnie ubrany, ale odzież była wyraźnie znoszona i nosiła widoczne ślady cerowania i łatania. Przedstawiał się jako <q>"emerytowany kurator sądowy"</> z bardzo skromną emeryturą, która ledwie wystarcza mu na życie. Ma trzypokojowe mieszkanie, które chętnie przepisze spokojnej, bezdzietnej rodzinie w zamian za pomoc w utrzymaniu. Chodzi o to, że pieniądze, którymi dysponuje co miesiąc, zapewniają mu przeżycie, ale nie stać go już na czynsz i światło, nie mówiąc o potrzebnych w domu naprawach. Jeszcze pół roku temu miał telefon, ale nie płacił rachunków i telekomunikacja odebrała mu numer.<br>Jest tylko