Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
korytarz spiralą drążył gruby mur wieży, zstępowali monotonnym skrętem aż do zawrotu głowy.
- Chyba nie czujesz się dotknięty moją szczerością? - spytała zdyszanym głosem, kiedy stanęli na dole.
- Zaskoczyłaś mnie odwagą. Kobiety nie mówią tak o tych sprawach. Przynajmniej ja takiej nie spotkałem.
- Może w ogóle nie spotkałeś kobiety? - zaśmiała się w ciemności. - A znałeś tylko towarzyszki snu.
Pęd wichury rwał ciasnym korytarzykiem jak kominem. Powietrze suche i gorące miało smak miedzi. Plecami odwrócony do wejścia, oparłszy czoło na kolanach, opasanych ramionami siedział obojętnie stary żebrak. Wiatr mierzwił mu włosy, osypywał nagi grzbiet kurzawą.
Istvan zaniepokoił się o wóz. Zaciskając powieki wyjrzał na
korytarz spiralą drążył gruby mur wieży, zstępowali monotonnym skrętem aż do zawrotu głowy.<br>- Chyba nie czujesz się dotknięty moją szczerością? - spytała zdyszanym głosem, kiedy stanęli na dole.<br>- Zaskoczyłaś mnie odwagą. Kobiety nie mówią tak o tych sprawach. Przynajmniej ja takiej nie spotkałem.<br>- Może w ogóle nie spotkałeś kobiety? - zaśmiała się w ciemności. - A znałeś tylko towarzyszki snu.<br>Pęd wichury rwał ciasnym korytarzykiem jak kominem. Powietrze suche i gorące miało smak miedzi. Plecami odwrócony do wejścia, oparłszy czoło na kolanach, opasanych ramionami siedział obojętnie stary żebrak. Wiatr mierzwił mu włosy, osypywał nagi grzbiet kurzawą.<br>Istvan zaniepokoił się o wóz. Zaciskając powieki wyjrzał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego