Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
przód.
Nieco dotychczas nieruchawe i majestatyczne pudło nagle nabrało wigoru. Ruszyło przed siebie, z szumem rozcinając wodę, a pomruk podniósł się o kilka tonów wyżej. Obejrzałam się i ujrzałam, jak ciemna ściana skał szybko się ode mnie oddala, za mną zaś rozciąga się połyskujący srebrem ślad. Dziób nie leciał już w dół, nie nadążał, rozcinał grzbiety fal i prześlizgiwał się jakoś wierzchem między nimi. Huśtawka nabrała tempa.
Bezgranicznie szczęśliwa i zachwycona ukochaną rozrywką, płynęłam przed siebie, aż wreszcie spojrzałam na niebo. Krzyż Południa świecił na skos przede mną jak byk. Nie było najlepiej, płynęłam prawie na południe.
Od najmłodszych lat znałam się
przód.<br>Nieco dotychczas nieruchawe i majestatyczne pudło nagle nabrało wigoru. Ruszyło przed siebie, z szumem rozcinając wodę, a pomruk podniósł się o kilka tonów wyżej. Obejrzałam się i ujrzałam, jak ciemna ściana skał szybko się ode mnie oddala, za mną zaś rozciąga się połyskujący srebrem ślad. Dziób nie leciał już w dół, nie nadążał, rozcinał grzbiety fal i prześlizgiwał się jakoś wierzchem między nimi. Huśtawka nabrała tempa.<br>Bezgranicznie szczęśliwa i zachwycona ukochaną rozrywką, płynęłam przed siebie, aż wreszcie spojrzałam na niebo. Krzyż Południa świecił na skos przede mną jak byk. Nie było najlepiej, płynęłam prawie na południe.<br>Od najmłodszych lat znałam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego