Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
ponownie przycisk pod blatem biurka. - Nieważne, kto ma racje. Ważne, kto ma restauracje!
Znów zadzwonił telefon, Frik podniósł słuchawkę.
- Jak to nie możesz wyskoczyć?! - krzyknął. - Lecą w dół? Nikt nie chce kupić? Spróbuj poza Warszawą... Za co ci płacę?
Rudzielec podniósł stronę kalendarza i podglądał kolejną panienkę. Po słowach "lecą w dół" gwałtownie jednak odwrócił głowę. Frik odłożył słuchawkę.
- Sześćdziesiąt pięć - powiedział. - Słyszycie, co się dzieje!
- Mówił pan, że po siedemdziesiąt - nie wytrzymała księgowa.
- Po siedemdziesiąt już nie mogę. Sześćdziesiąt pięć, ani grosza więcej.
- Stefan, daj te papiery. - Z rezygnacją sięgnęła po kalkulator.
Frik wyjął pieniądze, a grubas położył na biurku plik
ponownie przycisk pod blatem biurka. - Nieważne, kto ma racje. Ważne, kto ma restauracje!<br>Znów zadzwonił telefon, Frik podniósł słuchawkę.<br>- Jak to nie możesz wyskoczyć?! - krzyknął. - Lecą w dół? Nikt nie chce kupić? Spróbuj poza Warszawą... Za co ci płacę?<br>Rudzielec podniósł stronę kalendarza i podglądał kolejną panienkę. Po słowach "lecą w dół" gwałtownie jednak odwrócił głowę. Frik odłożył słuchawkę.<br>- Sześćdziesiąt pięć - powiedział. - Słyszycie, co się dzieje!<br>- Mówił pan, że po siedemdziesiąt - nie wytrzymała księgowa.<br>- Po siedemdziesiąt już nie mogę. Sześćdziesiąt pięć, ani grosza więcej.<br>- Stefan, daj te papiery. - Z rezygnacją sięgnęła po kalkulator.<br>Frik wyjął pieniądze, a grubas położył na biurku plik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego