o zatruciach pokarmowych o żółtaczce zakaźnej.<br>Józef Chowaniec, powołując się na głosy wyborców, pytał o takie sytuacje, kiedy pracownik Sanepidu wydaje pozytywną decyzję za odpowiednią opłatą, chociaż kontrolowany lokal nie spełnia wymaganych warunków.<br>W tym samym duchu wypowiadał się pełnomocnik starosty ds. służb zespolonych Władysław Łukaszczyk. - Mówi się o tym w mieście i na tej sesji trzeba to powiedzieć głośno. Ludzie w Sanepidzie wychodzą na kontrole, żeby sobie dorobić do pensji. Tego typu pracownicy muszą odejść. Nie chcę prowadzić wojny, ale z dyrekcją Sanepidu nie udało mi się nawiązać współpracy - grzmiał pełnomocnik starosty.<br>Radni w głosowaniu odrzucili sprawozdanie Zbigniewa Kowalowa (6 było