Można zastosować do nich powiedzenie sowieckiego żołnierzyka: Francuzy w <foreign>szełkach, no wojnu proigrali</> (Francuzi w jedwabiach, ale wojnę przegrali). Jego proza jest zwarta, oszczędna, funkcjonalna, widzi się, co opisuje, a już specjalnie krajobraz jego okolic. Pośród znanych mi polskich literatów nikt tak nie pisał. Ale i Prus i Żeromski byli w porównaniu z nim literatami zawodowymi. Szlachcic <orig>szaraczkowy</>, jak go nazwałem, z tych upartych, wzgardliwych, zaciekłych milczków, pisał na złość. Na złość całemu światu, który czarne nazywa białym i nie ma nikogo, kto by założył veto. I właśnie w tej pasji jest sekret jego stylu.<br><br><au>Czesław MIŁOSZ</></><br><br><page nr=120><br><br><div type="convers"><br><br><tit>Wywiady Kultury</><br><br><tit>Gdzie jest " Solidarność