trochę po jeziorach, pogadać z normalnymi ludźmi, ma dla mnie wielkie znaczenie. I naprawdę dziękuję ci za dzisiejsze ognisko. <br>Nie daje mi czasu na odpowiedź i zaczyna najpierw klasycznym, a potem kraulem oddalać się w kierunku wyspy. Płynie dość niezdarnie, szczególnie kraulem: wyraźnie ktoś, kto go uczył tego stylu w wadowickich gliniankach, nie przypilnował dobrze techniki zanurzania głowy, ale i tak Karol sunie zadziornie jak trzeba. Wreszcie zatrzymuje się, zamaszystym gestem odrzuca włosy i radośnie prycha. Bierze wodę w usta i wypluwa mocnym strumieniem niczym fontanna, którą po latach, uwięziony w innym czasie, oglądać będę w centrum handlowym Galeria Mokotów. <br> - Wujaszku