Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
opowiadał Ch uny Szaji: - Nagle posłyszałem wyostrzonym słuchem jakiś szmer w sąsiedniej kupie żwiru.
Wszystko jedno, pomyślałem, skoczyłem i oświeciłem pod drutami.
Świeciłem lewą ręką, prawa ręka wyciągnięta w prawo i palec na cynglu.
Przy drutach rozlewała się powoli, szeroko, mała rzeczułka, bo bieg jej został zatrzymany kamieniami i przewróconym wagonikiem kolejki.
Woda bulgotała w wyrwach toru.
Nogi Rózi zamoczone były po łydki w wodzie.
Leżała szeroko na plecach.
Musiałem odskoczyć i przygarbić się za kupą żwiru, gdyż wartownik bił tu w moje miejsce, aż pluskało.
Ja się uparłem, że przesiedzę i jeszcze raz spojrzę na Rózię.
Chciałem przyklęknąć i wszystko
opowiadał Ch uny Szaji: - Nagle posłyszałem wyostrzonym słuchem jakiś szmer w sąsiedniej kupie żwiru.<br>Wszystko jedno, pomyślałem, skoczyłem i oświeciłem pod drutami.<br>Świeciłem lewą ręką, prawa ręka wyciągnięta w prawo i palec na cynglu.<br>Przy drutach rozlewała się powoli, szeroko, mała rzeczułka, bo bieg jej został zatrzymany kamieniami i przewróconym wagonikiem kolejki.<br>Woda bulgotała w wyrwach toru.<br>Nogi Rózi zamoczone były po łydki w wodzie.<br>Leżała szeroko na plecach.<br>Musiałem odskoczyć i przygarbić się za kupą żwiru, gdyż wartownik bił tu w moje miejsce, aż pluskało.<br>Ja się uparłem, że przesiedzę i jeszcze raz spojrzę na Rózię.<br>Chciałem przyklęknąć i wszystko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego