się biuro i mieszkanie maklera o nazwisku John Robinson. Inspektor Cornisch obejrzał dom i zapytał dozorczynię o właściciela. Odpowiedź, którą otrzymał, była zaskakująca. Makler wyjechał w niewiadomym kierunku. Żegnając się, powiedział dozorczyni, że zbankrutował i nie wie, kiedy wróci. Przesłuchano więc jeszcze pracowników biura. Jeden z nich oświadczył, że widział walizkę podobną do znalezionej w przechowalni, stojącą przed drzwiami na pierwszym piętrze, prawdopodobnie w dniu, w którym ujawniono zabójstwo. W gabinecie maklera leżał na biurku zwrócony przez pocztę telegram. Inspektor Cornisch przeczytał adnotację <q><transl>"adresat nieznany"</></>, a następnie adres: <q><transl>Ewa Robinson, Hotel Greyhound Hamersmith</></>.<br>Był to jeden z tych przypadków, które pomagają