owej iksjańskiej młodzieży, którą tak mi zachwalał Henio, znając młodzież oksymorońską byłem do niej gruntownie zniechęcony, uważałem za niemożliwe, by mógł się wśród niej zalęgnąć wampir. Przy okazji użycia słowa "zalęgnąć" warto przypomnieć spór, jaki prowadzili między sobą ludzie średniowiecza; generalnie mówiąc, były dwie szkoły, pierwsza, której wyznawcy twierdzili, iż wampir rodzi się jako małe wampirzątko z matki ludzkiej, a ojca diabła, objawiającego się kobiecie jako plugawy cap o rozdwojonym penisie, według tej szkoły wampirzątko jest obficie owłosione, usta ma w ryj wywinięte i kły nadzwyczajnej długości, konkludując - szkoła ta hołdowała przekonaniu, iż wampir rodzi się, a nie zalęga. Znany badacz