pomagier Hunta! <br>Przydzielono Schatzu mały, pozbawiony okien pokój na górnym piętrze Centrali. Schatzu wszedł, zamknął za sobą drzwi, usiadł za biurkiem, włączył kompa - i tu go dopadł gniew, na nich i na siebie, a na siebie większy, bo wyszedł we własnych oczach na głupiego żółtodzioba, infantylnego romantyka. Urażona duma, bez wątpienia. Uczucie samo w istocie cokolwiek dziecinne - ale jednak przecież bardzo pożyteczne, silnie motywujące. Psychoanalitycy wytłumaczyli mu to niezwykle dokładnie: buduj na wadach, na ciemnych stronach, chciwości, żądzy dominacji, egoiźmie, one cię nie zawiodą. Ale bądź w tym konsekwentny i nie bądź hipokrytą.<br>Wsunął dysk Anzelma do stacji. Kilkanaście zdań, nic