Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
to nie plecy bolały, tylko coś tu, w środku, jakbym napiła się wrzątku, jakbym dostała w brzuch. Rozbeczałam się, wrzeszczałam jak upiór, leżałam na podłodze i ryczałam, a nad głowa miałam tylko sufit posrany przez muchy i brudna żarówkę na drucie, na niebieskim drucie. Kurwa, facet, nie zapomnę tego płaczu we śnie, nigdy w życiu tak nie płakałam. Teraz w ogóle nie płaczę, odkąd stamtąd wyjechałam, odkąd uciekłam, choćby było najgorzej, choćby było bardzo ciężko, powiedziałam sobie, że się nie złamię, że nie będę nigdy płakać, ani nad sobą, ani nad nikim.
Nie obudziłam się wtedy z krzykiem ani zlana potem. Po
to nie plecy bolały, tylko coś tu, w środku, jakbym napiła się wrzątku, jakbym dostała w brzuch. Rozbeczałam się, wrzeszczałam jak upiór, leżałam na podłodze i ryczałam, a nad głowa miałam tylko sufit posrany przez muchy i brudna żarówkę na drucie, na niebieskim drucie. Kurwa, facet, nie zapomnę tego płaczu we śnie, nigdy w życiu tak nie płakałam. Teraz w ogóle nie płaczę, odkąd stamtąd &lt;page nr=190&gt; wyjechałam, odkąd uciekłam, choćby było najgorzej, choćby było bardzo ciężko, powiedziałam sobie, że się nie złamię, że nie będę nigdy płakać, ani nad sobą, ani nad nikim.<br>Nie obudziłam się wtedy z krzykiem ani zlana potem. Po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego