Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 28
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
okna, wyrwała drzwi. Chwyciłam dzieci i zaczęłam uciekać. Wpadłam jednak do dziury przed domem, którą wyżłobiła woda i ugrzęzłam. Zaczęłam krzyczeć: "Ratujcie, bo mi się dzieci topią". Przybiegli sąsiedzi i pomogli mi się wydostać. Dzieci odnieśliśmy do teściowej. Jak wróciłam, wody było już ponad głowę. Nie dało się do domu wejść. Wszystko zniszczone. Zostało mi tylko to, co mam na sobie - mówi Kazimiera Piątek z Niedzicy.
Do czwartku mieszkała wraz z mężem i dwójką dzieci w parterowym niewielkim domu. - Dziś chyba będę spała na podwórku - łka. W mieszkaniu pozostały tylko zamoknięte segmenty, wersalka i masa mułu. - Wszystko do wyrzucenia - meble, ubranie
okna, wyrwała drzwi. Chwyciłam dzieci i zaczęłam uciekać. Wpadłam jednak do dziury przed domem, którą wyżłobiła woda i ugrzęzłam. Zaczęłam krzyczeć: "Ratujcie, bo mi się dzieci topią". Przybiegli sąsiedzi i pomogli mi się wydostać. Dzieci odnieśliśmy do teściowej. Jak wróciłam, wody było już ponad głowę. Nie dało się do domu wejść. Wszystko zniszczone. Zostało mi tylko to, co mam na sobie - mówi Kazimiera Piątek z Niedzicy.<br>Do czwartku mieszkała wraz z mężem i dwójką dzieci w parterowym niewielkim domu. - Dziś chyba będę spała na podwórku - łka. W mieszkaniu pozostały tylko zamoknięte segmenty, wersalka i masa mułu. - Wszystko do wyrzucenia - meble, ubranie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego