Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Romantyczny Styl
Nr: 2
Miejsce wydania: Bielsko-Biała
Rok: 2001
je od ręki. Wcześniej była akcja sprzedawania mocno nadwerężonych domów artystom. Trzeba przyznać, że tamten ustrój dbał o ludzi sztuki: cóż, igrzyska były potrzebne. My, błazny, byliśmy niezbędni, by pokazać, że nic się nie dzieje, że jest dobrze, wesoło, że idziemy do przodu i śmiejemy się. Dlatego nas hołubiono. Byliśmy wentylami dla ustroju. Wracam jednak do tematu. Zaproponowano mi kilka domów do obejrzenia. Szczególnie pamiętam parter pięknej willi: na górze mieszkał kierowca Gomółki, a ja chciałam przeprowadzić się tu z chorym dzieckiem, które wzięłam na wychowanie, no i z psami. Miałam wtedy mnóstwo zwierząt. Pomyślałam, że jeżeli ten kierowca nie będzie
je od ręki. Wcześniej była akcja sprzedawania mocno nadwerężonych domów artystom. Trzeba przyznać, że tamten ustrój dbał o ludzi sztuki: cóż, igrzyska były potrzebne. My, błazny, byliśmy niezbędni, by pokazać, że nic się nie dzieje, że jest dobrze, wesoło, że idziemy do przodu i śmiejemy się. Dlatego nas hołubiono. Byliśmy wentylami dla ustroju. Wracam jednak do tematu. Zaproponowano mi kilka domów do obejrzenia. Szczególnie pamiętam parter pięknej willi: na górze mieszkał kierowca Gomółki, a ja chciałam przeprowadzić się tu z chorym dzieckiem, które wzięłam na wychowanie, no i z psami. Miałam wtedy mnóstwo zwierząt. Pomyślałam, że jeżeli ten kierowca nie będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego