kilkadziesiąt lat Jana Andrzeja Morsztyna. Krzyckiego zresztą Smolik przekładał i naśladował, lojalnie to notując, np. przy fraszce (58) Straż prozna:<br><br><q>Żenie jeden nie wierząc - nad rzeką z nią chodził<br>A szerokimi słowy o tym jej rozwodził,<br>By innym doznać wiary małżeńskiej nie dała<br>Albo przystojności swej naruszyć co miała.<br>Na wet rzekł. - "Byś nabarziej chciała, tedy poznam,<br>A jeśliżeś jest wierna łożu memu, doznam!"<br>Wnet pani nogę w wodę włożyła a rzekła:<br>- "Patrz, miły, jeśliże znać! patrz, jak z nogi ściekła<br>Woda, w której nic nie znać, by tu noga była!<br>Ty też także nie poznasz, by mię nie rządziła<br>Cnota