Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
w najlepszym razie wydawało się, że to pisk nowo
narodzonego szczenięcia, które jeszcze nie widzi, nie chodzi, albo
całkiem zacichało. Lecz kiedy cichł, stawało się to jeszcze trudniejsze
do zniesienia, bo wszyscy w napięciu czekali, kiedy znów zacznie
skamleć. A gdy nadchodziła noc, porzucał to skamlenie i zaczynał wyć.
Grozą wiało, bo żaden z wiejskich psów tak nie wył. Wiejskie psy i
skamlały zwyczajnie, i wyły zwyczajnie, i wiadomo było, że to głosy
psie, bez nich wieś byłaby pusta nocą, nieprzytulna. A tu noc robiła
się od jego wycia niczym otchłań bez brzegów, jakby miał nie nastać
nigdy dzień. Było to
w najlepszym razie wydawało się, że to pisk nowo<br>narodzonego szczenięcia, które jeszcze nie widzi, nie chodzi, albo<br>całkiem zacichało. Lecz kiedy cichł, stawało się to jeszcze trudniejsze<br>do zniesienia, bo wszyscy w napięciu czekali, kiedy znów zacznie<br>skamleć. A gdy nadchodziła noc, porzucał to skamlenie i zaczynał wyć.<br>Grozą wiało, bo żaden z wiejskich psów tak nie wył. Wiejskie psy i<br>skamlały zwyczajnie, i wyły zwyczajnie, i wiadomo było, że to głosy<br>psie, bez nich wieś byłaby pusta nocą, nieprzytulna. A tu noc robiła<br>się od jego wycia niczym otchłań bez brzegów, jakby miał nie nastać<br>nigdy dzień. Było to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego