Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
są "anegdotczycy"- na wiosnę był jeszcze w pełni dobrobyt uszczuplony pewnymi trudnościami z mięsem i tłuszczami. Obecnie sklepy zaczynają przedstawiać się wręcz humorystycznie. Jeszcze - gdy piszę te słowa - sprzedaje się w nich zupy w proszku, makarony dwujajeczne, sól, czasem widuje się groch i ocet, znikły wszelkie słodycze, wszelkie dżemy, w wielu miastach brak serów, za masłem stoi się w kolejkach, kiedy je "rzucą na sklep". Są miasta w których zniknęły już niektóre wyroby drogeryjne: ostatnio sąsiadowały ze sobą wywieszki w witrynach: w jednej "Miłosza brak" w drugiej "Szamponu brak".
Wydaje się, że PZPR, chwytająca się już każdej możliwości ratunku nawet poprzez
są &lt;orig&gt;"anegdotczycy"&lt;/&gt;- na wiosnę był jeszcze w pełni dobrobyt uszczuplony pewnymi trudnościami z mięsem i tłuszczami. Obecnie sklepy zaczynają przedstawiać się wręcz humorystycznie. Jeszcze - gdy piszę te słowa - sprzedaje się w nich zupy w proszku, makarony dwujajeczne, sól, czasem widuje się groch i ocet, znikły wszelkie słodycze, wszelkie dżemy, w wielu miastach brak serów, za masłem stoi się w kolejkach, kiedy je "rzucą na sklep". Są miasta w których zniknęły już niektóre wyroby drogeryjne: ostatnio sąsiadowały ze sobą wywieszki w witrynach: w jednej "Miłosza brak" w drugiej "Szamponu brak".<br>Wydaje się, że PZPR, chwytająca się już każdej możliwości &lt;page nr=60&gt; ratunku nawet poprzez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego