zdemaskował błędy przeszłości, przyznał, że siedemdziesiąt lat po rewolucji kraj znalazł się "w ślepej uliczce", na skraju przepaści, odebrał złudzenia co do przyszłości, ale w zamian nie dał niczego poza <orig>głasnostią</>. Odebrał człowiekowi sowieckiemu jeszcze jeden niezbędny składnik mentalności sowieckiej - strach przed wojną i atakiem imperializmu. W realną groźbę wojny wierzy tylko 4,6 % uczestników ankiety Literaturnoj gazety. Jeszcze niedawno naród sowiecki marzył tylko o jednym, "żeby nie było wojny", gotów wszystko przebaczyć partii, która go od tej wojny chroni. Brak wroga zewnętrznego na pewno sprzyja wzrostowi napięcia wewnętrznego - zaczęły się usilne poszukiwania wroga wewnętrznego. Kandydatów jest sporo: biurokraci, prywaciarze, Żydzi