Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
swoje nieszczęście i zgubę.
Jarząbek wrócił w niecały tydzień, a wrócił w glorii.
Wyściskał mnie, wycałował.
Nosiło go po korytarzach i salach, nie krępował się śpiewać o
każdej porze, gdziekolwiek się znalazł.
Zewsząd można było usłyszeć jego piękny bas baryton, wyśpiewujący
śląskie pieśniczki.
I tak poszła w nasz lud krzepiąca wieść, że Jarząbek znów stał
się mężczyzną...
Kiedy znacznie później opowiadałem tę historię Helenie, wielce
jej była rada.
Tymczasem zaś daremnie czekałem na Helenę i cierpliwie
cierpiałem.
Mieszkańcy tego domu dzielili się na bardzo ciężko chorych, ciężko chorych,
chorych i zdrowiejących.
Sam nie wiem, do której mogłem się przypisać kategorii.
Bardzo
swoje nieszczęście i zgubę.<br> Jarząbek wrócił w niecały tydzień, a wrócił w glorii.<br> Wyściskał mnie, wycałował.<br> Nosiło go po korytarzach i salach, nie krępował się śpiewać o<br>każdej porze, gdziekolwiek się znalazł.<br> Zewsząd można było usłyszeć jego piękny bas baryton, wyśpiewujący<br>śląskie pieśniczki.<br> I tak poszła w nasz lud krzepiąca wieść, że Jarząbek znów stał<br>się mężczyzną...<br> Kiedy znacznie później opowiadałem tę historię Helenie, wielce<br>jej była rada.<br> Tymczasem zaś daremnie czekałem na Helenę i cierpliwie<br>cierpiałem.<br> Mieszkańcy tego domu dzielili się na bardzo ciężko chorych, ciężko chorych, <br>chorych i zdrowiejących.<br> Sam nie wiem, do której mogłem się przypisać kategorii.<br> Bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego