jest oszustwo? Można oszukać kogoś, ale samego siebie? - A poza tym, czy ten, z którym się układamy (jeśli już go traktować jako kogoś drugiego, a nie jako nas samych), czy ten ktoś - MZK - jest partnerem bez skazy, który się wywiązuje ze wszystkich zobowiązań, jakie na siebie przyjął? I czy my wobec niego mamy te same prawa, jakie on wobec nas? Jak choćby prawo kontroli - zgodności z rozkładem jazdy, warunków podróżowania (zwłaszcza w godzinach szczytu), uprzejmości kierowców? Czy on nam także płaci za swoje uchybienia: kary za niepunktualność, chroniczne przerwy w ruchu? Albo odszkodowania za każdy uszczerbek na zdrowiu doznany wskutek ścisku