Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
burmistrzowie i radni powiedzieć, że jeszcze kilka lat, a do Zakopanego nie zawita pies z kulawą nogą.
Czytelnik TP (nazwisko znane redakcji)



Antyreklama Telekomunikacji

Spadło dużo śniegu. Nareszcie, chociaż i tak zbyt późno. Wiele osób nie przyjechało w czasie ferii w góry, bo jak tu myśleć o zimowym szaleństwie, kiedy wokół było szaro i jesiennie. Ci, którzy umieją podejmować szybkie decyzje, wygrali. Od lat już nie nasypało tyle białego puchu.
Ochotnica żyje z zimowej turystyki. Trochę gości to zawsze promyk optymizmu i pocieszenie. Żeby tylko wyjechali z sympatycznymi wrażeniami. Narty, sanki, sanny, kuligi, ogniska to są atrakcje niczym nie zastąpione. Lecz
burmistrzowie i radni powiedzieć, że jeszcze kilka lat, a do Zakopanego nie zawita pies z kulawą nogą.<br>&lt;au&gt;Czytelnik TP (nazwisko znane redakcji)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Antyreklama Telekomunikacji&lt;/tit&gt;<br><br>Spadło dużo śniegu. Nareszcie, chociaż i tak zbyt późno. Wiele osób nie przyjechało w czasie ferii w góry, bo jak tu myśleć o zimowym szaleństwie, kiedy wokół było szaro i jesiennie. Ci, którzy umieją podejmować szybkie decyzje, wygrali. Od lat już nie nasypało tyle białego puchu.<br>Ochotnica żyje z zimowej turystyki. Trochę gości to zawsze promyk optymizmu i pocieszenie. Żeby tylko wyjechali z sympatycznymi wrażeniami. Narty, sanki, sanny, kuligi, ogniska to są atrakcje niczym nie zastąpione. Lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego