Tam też, jak się którejś spóźniał okres, nie bez jej zresztą zasługi, brała szklankę czegoś mocnego i do łaźni. Tu łaźnię mamy wszyscy, tylko brak bodźca w płynie. Zobaczysz, poskutkuje.<br>Twardym krokiem ruszyła przez korytarz.<br>- Muszę jej sama wlać, bo gotowa z miłości zostawić koniak Kriszanowi.<br>Szła korytarzem lekko zgarbiona, wpatrując się w powierzchnię złotawego płynu, nalanego do szklaneczki.<br>Istvan wrócił do siebie, rozsiadł się, z ulgą zapalił papierosa. Jeszcze raz przeżywał rozmowę z Bajcsym, teraz znajdował o wiele zręczniejsze odpowiedzi, lepsze posunięcia.<br>Spokój, aktorzyno - skarcił się i zaczął przeglądać pocztę. Nadeszły zaproszenia na odczyty, pytali w listach, kiedy wystawa rękodzieła węgierskiego