Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
niczym nie przypominała zasypanej, zmaltretowanej istoty, wydobytej z gruzów.
Dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie wydarzenie na Poznańskiej. Więc to była ona? Ta piękność! Wraz z Marianem przywróciliśmy światu ten klejnot, który miał nas później poróżnić?
Gdy po pewnym czasie Romanowski przesiadł się na chwilę do sąsiedniego stolika, powiedziałem na wpół żartem:
- Czy pani wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia?
Klara wybuchnęła śmiechem.
- W ogóle nie wierzę w miłość. Nigdy jej nie przeżywałam. Jestem zimną intelektualistką, chociaż Paweł nazywa mnie wręcz czarownicą.
- Chyba czarodziejką...
- Nie, właśnie czarownicą. Wiedźmą, która jeździ na miotle i na Łysej Górze warzy trujące zioła. Ale nie
niczym nie przypominała zasypanej, zmaltretowanej istoty, wydobytej z gruzów.<br>Dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie wydarzenie na Poznańskiej. Więc to była ona? Ta piękność! Wraz z Marianem przywróciliśmy światu ten klejnot, który miał nas później poróżnić?<br>Gdy po pewnym czasie Romanowski przesiadł się na chwilę do sąsiedniego stolika, powiedziałem na wpół żartem:<br>- Czy pani wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia?<br>Klara wybuchnęła śmiechem.<br>- W ogóle nie wierzę w miłość. Nigdy jej nie przeżywałam. Jestem zimną intelektualistką, chociaż Paweł nazywa mnie wręcz czarownicą.<br>- Chyba czarodziejką...<br>- Nie, właśnie czarownicą. Wiedźmą, która jeździ na miotle i na Łysej Górze warzy trujące zioła. Ale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego