płomień. Usiadły teraz na dwóch stołkach koło komina. Ula podciągnęła kolana <br>i oplotła je rękami.<br> - Co dziś robiłaś? - spytała Ula. - Nic.<br> I wbrew temu słówku Pestka zaraz zaczęła opowiadać - właśnie tak, jak Ula się <br>tego spodziewała. O tym, że rano nie chciało jej się wstać, bo padało, i nawet <br>próbowała wyłudzić od matki śniadanie do łóżka pod pozorem bólu gardła (ten <br>ból zniknąłby mi zaraz po jedzeniu, rozumiesz?), ale mama, niestety, jest bystra <br>i oceniła podstęp bez pudła... O tym, w jaki sposób mama przerobi Pestce rozdartą <br>spódnicę... O liście, który obie miały pisać do ojca, ale który oczywiście napisała <br>mama