że przy okazji będziemy mogły pogadać, bo ostatnio zupełnie nie było ku temu okazji. Obiecała również, że załatwi mi kasetę wideo z przedstawieniem, które chciałam obejrzeć, a które jej kolega miał filmować. Kiedy przyszłam, nie było czasu na rozmowę, bo Kaśka załatwiała pilne telefony. Na dodatek okazało się, że kolega wybiera się na zupełnie inne przedstawienie. Czułam się beznadziejnie, ale nie wypadało mi się wycofać.<br>Wymusić decyzję, obiecując złote góry, a potem stopniowo oskrobywać z nich złotko, by sprzedać je w końcu poszarzałe za ustaloną na początku cenę - to sprawdzona metoda. Składa się na nią robienie smutnej minki, opowieści o odpowiedzialności, kosztach