Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
sobie więcej
głowy dziewczynkami, pomaszerował przez boisko.
- Znów go wypędzą - powiedziała płowa.
- Mówił, że Kulesza jest jego kolegą. Może
nie... - Ostatnia z szopki, ta, co była nikim, patrzyła
z zazdrością na kroczącą po murawie wyprostowaną
godnie postać.
- Jak będzie mądry, poradzi sobie i bez tego. A różne
"może" to sobie wybij z głowy. "Może"
jest szerokie i głębokie. Chodźmy lepiej do kuchni,
pić mi się chce. Powiem Michaśce, że zemdlałaś,
niech da kompotu. Trzymaj się za brzuch na wszelki wypadek.
I nic nie gadaj, zostaw to mnie. Może da i kawałek
placka? - rozmarzyła się płowa. - A potem
powróżymy sobie. Urwiesz całą
sobie więcej <br>głowy dziewczynkami, pomaszerował przez boisko.<br>- Znów go wypędzą - powiedziała płowa.<br>- Mówił, że Kulesza jest jego kolegą. Może <br>nie... - Ostatnia z szopki, ta, co była nikim, patrzyła <br>z zazdrością na kroczącą po murawie wyprostowaną <br>godnie postać.<br>- Jak będzie mądry, poradzi sobie i bez tego. A różne <br>"może" to sobie wybij z głowy. "Może" <br>jest szerokie i głębokie. Chodźmy lepiej do kuchni, <br>pić mi się chce. Powiem Michaśce, że zemdlałaś, <br>niech da kompotu. Trzymaj się za brzuch na wszelki wypadek. <br>I nic nie gadaj, zostaw to mnie. Może da i kawałek <br>placka? - rozmarzyła się płowa. - A potem <br>powróżymy sobie. Urwiesz całą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego