Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
jakiś przytomny szczęściarz.
- Skąd wiadomo, że to robota Drzymalskiego?
- Nie teraz - zgromił go Woskowicz. - Świadkowie nam umierają.
Odwrócił się i ruszył ku grupie oficerów policji.
- Ale to ważne! - zawołał za nim Kiernacki. Pułkownik uniósł rękę na znak, że słyszał - i sunął dalej, nie oglądając się nawet.
Kiernacki podszedł do barierki, wychylił się i przez jakiś czas oglądał widoczne stąd elementy konstrukcji. W dole policyjna motorówka i obsadzona przez wędkarzy łódź skupiły się nad prześwitującą spod wody plamą samochodowego dachu. Sądząc po stanie barierek bliżej centrum wybuchu, nie był to jedyny pojazd, który spadł do Wisły.
Szansę przeżycia mieli jeszcze tylko ci
jakiś przytomny szczęściarz.<br>- Skąd wiadomo, że to robota Drzymalskiego?<br>- Nie teraz - zgromił go Woskowicz. - Świadkowie nam umierają.<br>Odwrócił się i ruszył ku grupie oficerów policji.<br>- Ale to ważne! - zawołał za nim Kiernacki. Pułkownik uniósł rękę na znak, że słyszał - i sunął dalej, nie oglądając się nawet.<br>Kiernacki podszedł do barierki, wychylił się i przez jakiś czas oglądał widoczne stąd elementy konstrukcji. W dole policyjna motorówka i obsadzona przez wędkarzy łódź skupiły się nad prześwitującą spod wody plamą samochodowego dachu. Sądząc po stanie barierek bliżej centrum wybuchu, nie był to jedyny pojazd, który spadł do Wisły.<br>Szansę przeżycia mieli jeszcze tylko ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego