Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nieoczekiwanie swojemu "giermkowi" panu Kaziowi, który na żądanie zawsze skoczy po wódkę. - Jest transcendentne jak burdel na pustyni.

Wódz miał kiedyś, tak mówią, kilka kamienic na krakowskim Rynku. Dziś ma wyobraźnię i wizje. - Pan Kaziu na przykład ma problemy egzystencjonalne - zauważa. - Ja mam problemy międzynarodowe.

W związku z tym Wódz wyciąłby w pień Niemców i połowę Francuzów.

- Chyba jednak zostawiłbym Polaków - zastanawia się. - Chociaż nie oddają długów. Gdybym chciał odebrać wszystko, co pożyczyłem, załamałby się budżet państwa.

Wódz nie kreuje rzeczywistości. To rzeczywistość, zasadniczo, jego i nie tylko jego zdaniem, wyblakła i nijaka stwarza i określa Wodza. To ona każe mu
nieoczekiwanie swojemu "giermkowi" panu Kaziowi, który na żądanie zawsze skoczy po wódkę. - Jest transcendentne jak burdel na pustyni.<br><br>Wódz miał kiedyś, tak mówią, kilka kamienic na krakowskim Rynku. Dziś ma wyobraźnię i wizje. - Pan Kaziu na przykład ma problemy egzystencjonalne - zauważa. - Ja mam problemy międzynarodowe.<br><br>W związku z tym Wódz wyciąłby w pień Niemców i połowę Francuzów.<br><br> - Chyba jednak zostawiłbym Polaków - zastanawia się. - Chociaż nie oddają długów. Gdybym chciał odebrać wszystko, co pożyczyłem, załamałby się budżet państwa.<br><br>Wódz nie kreuje rzeczywistości. To rzeczywistość, zasadniczo, jego i nie tylko jego zdaniem, wyblakła i nijaka stwarza i określa Wodza. To ona każe mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego