robaki, których nazw nie znałam. Spotykałam węże i żmije. Nie bałam się ich. Ja im nic nie robiłam, więc i one mnie nie ruszały. Nie tak, jak ludzie. Myłam się w deszczu albo w strumieniu. Bardzo mi dokuczały wszy, budziły ze snu. Próbowałam je wytrząsać z ubrania. Nie miałam czym wyczesywać ich z włosów. Raz trafiłam do sosnowego lasu, który nie miał podszycia. Szukałam i szukałam, i nie mogłam znaleźć miejsca, żeby się ukryć, a nie miałam sił iść do innego lasu. Przysnęłam trochę, ale zbudził mnie strach, więc wdrapałam się na drzewo. I dobrze zrobiłam, bo wkrótce nadjechali Niemcy na