Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wolno, więc zdołała wskoczyć na miejsce obok kierowcy.
- Proszę jechać wzdłuż brzegu. Tam dalej jest droga - rozkazywała. - Ominiemy jezioro i dogonimy ich w lesie.
Nic nie odpowiedziałem, tylko przyśpieszyłem biegu. Zbliżaliśmy się do skarpy i wtedy Zenobia zorientowała się, że zamierzam zrobić to samo, co Fryderyk.
-Niech się pan nie wygłupia! - wrzasnęła z przerażeniem. Nie zdążyła nic więcej powiedzieć. Wehikuł runął na taflę jeziora. Podobnie jak samochód Fryderyka, na krótką chwilę niemal całkowicie zniknął pod wodą. Wzburzone jezioro nakryło nas, wewnątrz auta zrobiło się ciemno. Błyskawicznie puściłem w ruch turbinę. Jeszcze kilka sekund i wokół nas pojaśniało, wzburzone fale kołysały się
wolno, więc zdołała wskoczyć na miejsce obok kierowcy.<br>- Proszę jechać wzdłuż brzegu. Tam dalej jest droga - rozkazywała. - Ominiemy jezioro i dogonimy ich w lesie.<br>Nic nie odpowiedziałem, tylko przyśpieszyłem biegu. Zbliżaliśmy się do skarpy i wtedy Zenobia zorientowała się, że zamierzam zrobić to samo, co Fryderyk.<br>-Niech się pan nie wygłupia! - wrzasnęła z przerażeniem. Nie zdążyła nic więcej powiedzieć. Wehikuł runął na taflę jeziora. Podobnie jak samochód Fryderyka, na krótką chwilę niemal całkowicie zniknął pod wodą. Wzburzone jezioro nakryło nas, wewnątrz auta zrobiło się ciemno. Błyskawicznie puściłem w ruch turbinę. Jeszcze kilka sekund i wokół nas pojaśniało, wzburzone fale kołysały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego