kontraktu, mimo, że partner uparcie dowodził, że mogliśmy załatwić rozgrywającego wistami eksperckimi. Tu jednak wyjątkowo zgodzę się z Mike'm (autorem książki)- szkoda tracić czas na niepotrzebne mylenie. Skoro kontrakt nie obłożył się sam, nic nie mogliśmy zrobić. Notujemy kolejny średni zapis. <br>Nasz pierwszy stół niczym specjalnym się nie wyróżniał, jednak wygrywamy go w stosunku 15-9. <br><br>Kolejny stół gramy przeciwko parze znanej z niezbyt uczciwej gry (delikatnie mówiąc). Na szczęcie tylko pod względem pierwszego wistu przewyższają oni innych zawodników (a i to nie zawsze). W pierwszym rozdaniu sytuacja wygląda tak: <br>Rozd. nr 4, rozd. W, obie po<br>&lt;gap&gt;<br>Oglądając rozkład kart w