Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
nie zobaczy już więcej nigdy trajkocących kolasek, długich szklanych wagonów, pstrych kolorowych skrzynek wujcia CzaoLina, czarodziejskich palankinów na bezszelestnych pucołowatych obręczach, i w bezsilnej rozpaczy zaniósł się po raz pierwszy głośnym, dziecinnym płaczem, a płacz jego przedrzeźniały długo wąskie bielone korytarze.
Miał wówczas P'an Tsiang-kuei dziesięć lat.
Do wieczora wyjaśniło się - nie taki znów diabeł straszny...
W każdym razie nie był tu sam. W długiej sali, z łóżkami w dwa szeregi, zastał jeszcze kilkudziesięciu chłopaków. Od biedy jest z kim pogadać.
Kąpali. Myli. Obłóczyli go w długą koszulę do pięt. Wieczorem, przed spaniem, długopoły dryblas ustawił wszystkich na kolanach koło
nie zobaczy już więcej nigdy trajkocących kolasek, długich szklanych wagonów, pstrych kolorowych skrzynek wujcia CzaoLina, czarodziejskich palankinów na bezszelestnych pucołowatych obręczach, i w bezsilnej rozpaczy zaniósł się po raz pierwszy głośnym, dziecinnym płaczem, a płacz jego przedrzeźniały długo wąskie bielone korytarze.<br>Miał wówczas P'an Tsiang-kuei dziesięć lat.<br>Do wieczora wyjaśniło się - nie taki znów diabeł straszny... <br>W każdym razie nie był tu sam. W długiej sali, z łóżkami w dwa szeregi, zastał jeszcze kilkudziesięciu chłopaków. Od biedy jest z kim pogadać.<br>Kąpali. Myli. Obłóczyli go w długą koszulę do pięt. Wieczorem, przed spaniem, długopoły dryblas ustawił wszystkich na kolanach koło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego