Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się ino sznur.
Już z korytarza zawrócił i przez drzwi krzyknął:
- Ale. Nie wiesz, jaka heca była w nocy. Trzech boyów usiłowało uciec. Złapali ich w wodzie, bo stąd do Szwajcarii nie można się dostać inaczej, jak płynąc jeziorem dziesięć kilometrów, a tam pływają motorówki w te i nazad i wyławiają takich frajerów. Posiedzą teraz dwa tygodnie w kryminale. Stąd się nie da uciec do Szwajcarii, dlatego nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.
Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...
"Stąd nie można
się ino sznur.<br>Już z korytarza zawrócił i przez drzwi krzyknął:<br>- Ale. Nie wiesz, jaka heca była w nocy. Trzech boyów usiłowało uciec. Złapali ich w wodzie, bo stąd do &lt;page nr=210&gt; Szwajcarii nie można się dostać inaczej, jak płynąc jeziorem dziesięć kilometrów, a tam pływają motorówki w te i nazad i wyławiają takich frajerów. Posiedzą teraz dwa tygodnie w kryminale. Stąd się nie da uciec do Szwajcarii, dlatego nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.<br>Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...<br>"Stąd nie można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego