I śmierdziało od niej tą machorą na kilometr. Zresztą Bóg z nimi. Skąd ja znam tą pieprzoną myszeczkę? W życiu takiej starej baby nie tknąłem. Tylko że może jak ją tknąłem, to myślałem, że jest młodsza. Może z tej knajpy, gdzie przychodzą jakieś biznesłomen, maklerki, srerki, żeby udawać, jakie są wyluzowane. Ale naprawdę sobie nie przypominam, zresztą przecież ona się mogła pomylić. Poza tym, skoro mówi, że tam gdzie ostatnio, to powinienem pamiętać, bo to by znaczyło, że się umówiłem, a ja się z nikim nie umawiałem. Z nikim. Nie mam kiedy. Tyle roboty, że nie mogę nadążyć. Aaaha, znowu dzyń