tak się stało, przypisać to muszę zbiorowemu prądowi, jaki mnie ogarnął. Chwila jest osobliwa. Z każdej książki, którą biorę do ręki, woła do mnie to samo hasło, którego bym nie dosłyszał, gdyby rzeczywistość otaczająca była inna. Czytam podręczniki, wiersze, powieści, a na ich marginesie pismem ludzkiej głupoty, podłości i okrucieństwa wymowny komentarz osądza, dopełnia, stawia czerwone wykrzykniki i kropki. Tego komentarza ty chyba również nie pomijasz.</><br><br><div sex="m" year="1942"><br><br> VI [Warszawa]<br><br> Drogi Czesławie, <br> gdy mowa o tak zwanych sprawach pryncypialnych, jak Bóg, norma etyczna, wieczność, sumienie itp., przychwytuję nieraz w sobie odruch zniecierpliwienia. Nie jest on dość naglący, abym dyskusji prowadzić nie mógł, dostatecznie