Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
zawołał
Anastazy tłumiąc płacz.

Pan Kleks spojrzał nań z rozczuleniem i rzekł:

- Mój Anastazy, każdy z was ma swój dom, do którego
wróci. W każdym razie pamiętaj o jednym: dziś
o północy obowiązkowo otwórz bramę, po czym
klucz wrzuć do stawu. Znajdziesz przy brzegu przeręblę,
którą specjalnie w tym celu wyrąbałem w lodzie.
Na tym zakończy się właśnie bajka o Akademii pana
Kleksa.

Wszystkim nam zrobiło się niezmiernie smutno. Otoczyliśmy
pana Kleksa i całowaliśmy go po rękach, które stały
się już tak małe, jak ręce dziecka.

Pan Kleks obejmował nas serdecznie, potrząsał swoją
łysą główką i nieznacznie ocierał łzy
z oczu
zawołał <br>Anastazy tłumiąc płacz.<br><br>Pan Kleks spojrzał nań z rozczuleniem i rzekł:<br><br>- Mój Anastazy, każdy z was ma swój dom, do którego <br>wróci. W każdym razie pamiętaj o jednym: dziś <br>o północy obowiązkowo otwórz bramę, po czym <br>klucz wrzuć do stawu. Znajdziesz przy brzegu przeręblę, <br>którą specjalnie w tym celu wyrąbałem w lodzie. <br>Na tym zakończy się właśnie bajka o Akademii pana <br>Kleksa.<br><br>Wszystkim nam zrobiło się niezmiernie smutno. Otoczyliśmy <br>pana Kleksa i całowaliśmy go po rękach, które stały <br>się już tak małe, jak ręce dziecka.<br><br>Pan Kleks obejmował nas serdecznie, potrząsał swoją <br>łysą główką i nieznacznie ocierał łzy <br>z oczu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego