ryczał z patosem i popijał lemoniadę z soku porzeczkowego. - Ciekawe, co by mistrz Adam powiedział na likwidację warszawskiego getta. Gdyby, jak ja, należał do Luftschutzhilfsdienst i pilnował z sikawką w ręku, żeby nie spłonęło więzienie na Pawiaku, obserwując jednocześnie, jak kobiety żydowskie wyrzucają starsze dzieci przez okno płonącego domu i wyskakują same na końcu, trzymając najmłodsze dziecko, przyduszone mocno do piersi, aby nie widziało i nie krzyczało zajęczym głosem. Łatwo o takie rzeczy z Bogiem się kłócić, trudniej z ludźmi.<br>LHD, utworzona przez Niemców jako pomoc dla straży pożarnej, przekształciła się rychło i przynajmniej w połowie w półjawną akowską podchorążówkę. Należenie