wszedł w wir pracy kapłańskiej.<br>W Ikaźni był duży, piękny kościół, położony tuż nad jeziorem, wśród łagodnych pagórków. W tej parafii stał drugi drewniany kościół, oddalony mniej więcej o osiem kilometrów od Ikaźni. Ale tu spotkał się młody kapłan z trudnościami w pracy, ze strony nieprzychylnie nastawionych do kościoła katolickiego wyznawców prawosławia, którzy wskazując na mogiłę rozstrzelanego w roku 1920 ks. proboszcza Michała Buklarewicza, przypominali, że tak kończą ci, co zbyt gorliwie pracują dla Kościoła katolickiego. Ale ks. Stanisław tym się nie zrażał, nadal udzielał się gorliwie wśród parafian, zwłaszcza wśród młodzieży.<br>Teraz znów Ikaźń przeszła pod okupację niemiecką. Niemcy chcieli