Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
pochowałaś nasze ubrania i rzeczy? - zapytała pani. - Jeżeli zorientuje się, że wróciłyśmy, wymyśli jakieś usprawiedliwienie...
Jakie tu może być usprawiedliwienie? - pomyślała służąca. - Po prostu szuka młodszych kobiet, bo ty mu zbrzydłaś.
Szybkie kroki na schodach, śmiechy.
- Poczekaj, poczekaj, zaraz! - krzyczy rozkosznie kobieta. - I tak dostaniesz, czego chcesz.
Iw przewraca się z boku na bok, senne drzewa przeobraziły się w grożące zawaleniem ściany. Twarz Julii znieruchomiała, rysy wyostrzają się... To dobrze, że ona w półmroku nie widzi mojej nienawiści.
Trzask otwieranych i zamykanych drzwi. Obie kobiety czekają jeszcze kilka minut. W pokoju słychać zdenerwowane, przyspieszone oddechy. Duszno...
- Już - decyduje Julia.
- Może jeszcze poczekać
pochowałaś nasze ubrania i rzeczy? - zapytała pani. - Jeżeli zorientuje się, że wróciłyśmy, wymyśli jakieś usprawiedliwienie...<br>Jakie tu może być usprawiedliwienie? - pomyślała służąca. - Po prostu szuka młodszych kobiet, bo ty mu zbrzydłaś.<br> Szybkie kroki na schodach, śmiechy.<br> - Poczekaj, poczekaj, zaraz! - krzyczy rozkosznie kobieta. - I tak dostaniesz, czego chcesz.<br> Iw przewraca się z boku na bok, senne drzewa przeobraziły się w grożące zawaleniem ściany. Twarz Julii znieruchomiała, rysy wyostrzają się... To dobrze, że ona w półmroku nie widzi mojej nienawiści.<br> Trzask otwieranych i zamykanych drzwi. Obie kobiety czekają jeszcze kilka minut. W pokoju słychać zdenerwowane, przyspieszone oddechy. Duszno...<br> - Już - decyduje Julia.<br> - Może jeszcze poczekać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego