Nie, kochana, ona pracuje, wie pani...</><br><who2>tak, to fakt...</><br><who17>ona mi dała...</><br><who2>to jest niewielki wydatek, jak na trzy rodziny...</><br><who17>a tą kuchnię, to...</><br><who2>bo my dozorcy nie mamy...</><br><who17>nawet...</><br><who2>dzisiaj mówił "szefowa"...</><br><who17>Jaka szefowa?</><br><who2>Więc rozmawiałam z nią teraz, nie, nie...</><br><who17>wie pani co z tymi to był numer...</><br><who2>z czym nie wiem.</><br><who17>Ja na przykład...</><br><who2>Nie, nie wiem, nic nie wiem, od dwóch tygodni żarówki nie mamy, korytarze <gap> </><br><who17>I niestety była taka sytuacja...</><br><who2>bo po omacku, po palcu otwieram drzwi, bo na drugim piętrze nie ma światła.</><br><who17>Aha, ano tak.</><br><who2>Wie pani jednak to jest ciemno. </><br><who17>Mój tata sam wkręca