Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
walczą. Jeśli się chciało być w ruchu, to nawet kracząc mu, trzeba było krakać po "solidarnościowemu". Nie wychodziło mi to dobrze, mówiłem "za bardzo rządowo", "za mało związkowo". Pozostałe teksty, powstałe po wprowadzeniu stanu wojennego, nawet te o drodze do Stoczni i pobycie w niej, są pisane z innej perspektywy, "z drugiej strony czasu", już przeszłego, ale jeszcze nie dokonanego i oczywiście ze świadomością, że nie wiadomo, czy i kiedy się dokona. O najmniejszym przebłysku, że to już za sześć, siedem lat, mowy nie było. Były to więc refleksje jakoś obliczone na dalsze lata niewoli. Książkę zamyka mój komentarz wydrukowany przez znany francuski
walczą. Jeśli się chciało być w ruchu, to nawet kracząc mu, trzeba było krakać po "solidarnościowemu". Nie wychodziło mi to dobrze, mówiłem "za bardzo rządowo", "za mało związkowo". Pozostałe teksty, powstałe po wprowadzeniu stanu wojennego, nawet te o drodze do Stoczni i pobycie w niej, są pisane z innej perspektywy, "z drugiej strony czasu", już przeszłego, ale jeszcze nie dokonanego i oczywiście ze świadomością, że nie wiadomo, czy i kiedy się dokona. O najmniejszym przebłysku, że to już za sześć, siedem lat, mowy nie było. Były to więc refleksje jakoś obliczone na dalsze lata niewoli. Książkę zamyka mój komentarz wydrukowany przez znany francuski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego