stać. Na to się nie ważę". No i co? Czy on jest taki skromny? Bynajmniej. Pycha go rozpiera. Jeżeli on coś wyda, to już musi być takie, żeby cały świat ze zdumienia się przewrócił. I ta chęć, żeby świat się przewrócił, staje się tak silna, że w końcu wszystko jedno, z jakich przyczyn, ale aby się tylko przewrócił. I gdy zmuszony jest taki pyszny człowiek coś zrobić, to zrobi raczej przeraźliwie głupio czy skandalicznie, ale aby tylko przeraźliwie, nie zwyczajnie. Dla takiego najgorsza obelga, to jak mu powiedzą: "Owszem. To jest dobre". A wszystko zwala na skromność i pokorę. A cóż robi człowiek