Typ tekstu: Prasa
Tytuł: ABC Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1979
pękła, a strzała ledwie tylko otarła się o zwierzę. Ale rozjuszony dzik zaatakował. Przestraszony chłopiec błyskawicznie wdrapał się na pobliskie drzewo. Gołe stopy zsunęły się po mokrym pniu i nasz bohater runął na ziemię, uderzając głową o kamień. Kiedy się ocknął, nie było już dzika. Spróbował się podnieść. Zrobił to z łatwością, nie odczuwał żadnego bólu. Jedynie na głowie wyrósł mu spory guz. Pozbierał porozrzucane strzały, podniósł uszkodzony łuk i postanowił ruszyć w drogę. I nagle sobie uświadomił, że zupełnie nie pamięta, w którą stronę powinien się udać. Nie pamiętał też, jak się nazywa, gdzie mieszka i co się stało. Usiadł więc
pękła, a strzała ledwie tylko otarła się o zwierzę. Ale rozjuszony dzik zaatakował. Przestraszony chłopiec błyskawicznie wdrapał się na pobliskie drzewo. Gołe stopy zsunęły się po mokrym pniu i nasz bohater runął na ziemię, uderzając głową o kamień. Kiedy się ocknął, nie było już dzika. Spróbował się podnieść. Zrobił to z łatwością, nie odczuwał żadnego bólu. Jedynie na głowie wyrósł mu spory guz. Pozbierał porozrzucane strzały, podniósł uszkodzony łuk i postanowił ruszyć w drogę. I nagle sobie uświadomił, że zupełnie nie pamięta, w którą stronę powinien się udać. Nie pamiętał też, jak się nazywa, gdzie mieszka i co się stało. Usiadł więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego