Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
bezpiecznie. - Sny,
mam je każdej nocy, ale nie budzę się z tego powodu...

To mówiąc podniósł się, a wraz z nim
zerwał się z pagórka mężczyzna. Zaczęli
iść z powrotem do skał, pod którymi grupki wyspiarzy
szukały cienia. "Wespnę się na skałę - myślał
Awaru - na którą on nie zdoła wejść za mną,
albo położę się udając, że usnąłem".

- Mów mi o snach - powtarzał mężczyzna. - Czy
śnisz czasami, że unosisz się w powietrzu?

- Oczywiście - odparł Awaru.

- Jesteś wówczas ptakiem czy też sobą, uniesionym
w przestworza?

- Zdaje mi się, że sobą - mówił Awaru. - Lecę
ponad ziemią, wokół jest ciemno, rozpościeram ręce,
aby dać
bezpiecznie. - Sny, <br>mam je każdej nocy, ale nie budzę się z tego powodu...<br><br>To mówiąc podniósł się, a wraz z nim <br>zerwał się z pagórka mężczyzna. Zaczęli <br>iść z powrotem do skał, pod którymi grupki wyspiarzy <br>szukały cienia. "Wespnę się na skałę - myślał <br>Awaru - na którą on nie zdoła wejść za mną, <br>albo położę się udając, że usnąłem".<br><br>- Mów mi o snach - powtarzał mężczyzna. - Czy <br>śnisz czasami, że unosisz się w powietrzu?<br><br>- Oczywiście - odparł Awaru.<br><br>- Jesteś wówczas ptakiem czy też sobą, uniesionym <br>w przestworza?<br><br>- Zdaje mi się, że sobą - mówił Awaru. - Lecę <br>ponad ziemią, wokół jest ciemno, rozpościeram ręce, <br>aby dać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego